Opublikowano

Kilka nowych i praktycznych rozwiązań

Parę dni temu odwiedził nas jeden ze stałych klientów, który od samego początku naszej firmy zaopatruje się u nas w ule i elementy uli. Przy okazji nagrał film na którym pokazujemy kilka nowych ale praktycznych usprawnień jakie wprowadziliśmy w ostatnim czasie w naszych ulach. Zapraszam na film.

 

Opublikowano

Uliki odkładowe

Jako że powoli sezon się kończy zapraszamy do składania zamówień na uliki odkładowe.
 
W tym sezonie było bardzo duże zainteresowanie i dla sporej części klientów po prostu nie byliśmy w stanie ich wyprodukować. Jeśli Ktoś ma w planach zakup ulików u nas prosimy o złożenie zamówienia jak najwcześniej żebyśmy mogli uniknąć sytuacji z przed kilku miesięcy.
 
 
W linku załączam cennik:

Opublikowano

Płatności internetowe

Uruchomiliśmy szybkie płatności internetowe w naszym sklepie. Teraz szybciej i wygodniej zapłacisz za swoje zakupy, wystarczy na stronie płatności wybrać “płatności cashbill”, następnie wybrać swój bank aby szybko opłacić zamówienie. W ciągu kilku najbliższych dni pojawi się również możliwość płacenia na stronie kartą.

 

Opublikowano

Dennica wysoka higieniczna ST7

Nowa Dennica wysoka higieniczna

Zmieniliśmy budowę dennicy wysokiej higienicznej. Siatkę aluminiową zastąpiliśmy kratą z drutu ocynkowanego z firmy Pietrzak. Dennica tak jak poprzednia ma pod kratą wkładkę ze styroduru 2 cm. Tak krata jak i wkładkę można swobodnie wysunąć od tyłu dennicy i wyczyścić, co ważne jest szczególnie wiosną przy usuwaniu osypu zimowego oraz podczas badania osypu warrozy w trakcie leczenia.

Nowa dennica wysoka higieniczna będzie dostępna w tej samej cenie i pod tym samym nr katalogowym co poprzedni typ czyli WLE 33+ i cenie 75 zł.

Dennice higieniczne dla linii ST3 obecnie pozostają bez zmian.

Poniżej kilka zdjęć nowej dennicy.

Opublikowano

Daszki do uli

Wprowadzamy do sprzedaży nowe daszki do uli. Bez wystających krawędzi – po obrysie ula, idealne do transportu. Daszki będą dostępne pod tym samym nr katalogowym co dotychczasowe, i mogą być stosowane zamiennie. Oczywiście dalej w sprzedaży będą poprzednie daszki. Wersję daszka wystarczy wpisać w uwagach do zamówienia.

Opublikowano

Ule Warszawskie poszerzane w pasiece Świat Pszczół

 

Często klienci w firmie, jak i Ci kupujący odkłady, pytają dlaczego wciąż gospodarujemy na ulach warszawskich poszerzanych. Czemu w naszej pasiece ta ramka sukcesywnie zwiększa swój udział?

Dzisiaj postaram się przybliżyć nieco powody które powodują że tak się dzieje.

Postaram się również przedstawić kilka zalet, ale także wad jakie posiadają ule warszawskie.

Pierwszym i dość oczywistym powodem dla którego w pasiece jest ramka warszawska jest taki, że sprzedajemy odkłady. Jest wiele osób zainteresowanych (szczególnie początkujących) odkładami na tej ramce ze względu na prostszą i łatwiejszą gospodarkę na tej ramce.

Drugim powodem jest wielkość gniazda w ulach na tej ramce.

Tutaj muszę wspomnieć o systemie uli jakiego używamy. Otóż w naszej pasiece ule są korpusowe. Wszystkie elementy pasują do siebie, możemy dowolnie składać ule np. z korpusów wielkopolskich z warszawskimi i odwrotnie. Wszystkie korpusy są 10 ramkowe na bazie kwadratu. Daje to bardzo dużą elastyczność.

Korpus wielkopolski jest zbyt ciasny na gniazdo dla rodziny z dobrą matką kraińską czy też buckfast. Natomiast gniazdo z 10 ramek warszawskich poszerzonych teoretycznie za duże. Jednakże w praktyce okazuje się że jest w sam raz. W tych ulach praktycznie nie występuje nastrój rojowy. Nierzadko zdarza mi się nie zaglądać do gniazda po 2 tygodnie lub dłużej jeśli nie muszę.

Z tego względu rodziny rozwijają się normalnie nawet podczas długotrwałego załamania pogody, kiedy w ulach wielkopolskich momentalnie kończy się miejsce do czerwienia i rodziny wpadają w nastrój rojowy.

Trzecim powodem jest lepszy rozwój w drugiej części lata.

Otóż zauważyliśmy, że rodziny w ulach warszawskich poszerzonych mają stosunkowo więcej czerwiu niż rodziny o podobnej sile na ramkach wielkopolskich. Oczywiście jest to nasza subiektywna ocena i nie u każdego będzie podobnie – ale tak jest u nas i takie właśnie są spostrzeżenia, którymi się dzielimy. Być może powodem jest sama wielkość ramki, na której pszczoły mają dość miejsca na dużą elipsę czerwiu i na zgromadzenie zapasu nad nią, co już powoli czynią, przygotowując się do zimy. Na ramkach wielkopolskich z racji ich rozmiaru jest to utrudnione, a gniazdo dość często jest jakby spłaszczone przez zapasy nad czerwiem. Podobna sytuacja występuje wiosną. Bez ingerencji te rodziny są średnio o tydzień do dwóch tygodni wcześniej gotowe do wykorzystania pożytków niż inne w ulach wielkopolskich. W tych drugich, aby osiągnąć podobny efekt, trzeba stymulować rodziny np. odsklepiając plastry, bądź obracając je o 180 st.

Zdjęcie z drugiej połowy sierpnia.

Czwarty powód niejako częściowo wynika z trzeciego, czyli lepsza zimowla w ulach warszawskich.

Oczywiście na zimowlę ma wpływ masa czynników i dobrze przygotowane rodziny bez problemu zimują na ramkach wielkopolskich. Natomiast ramka warszawska w pewien sposób pomaga pszczołom np. w ułożeniu pokarmu. A dlaczego? Z samej swojej budowy, jest dość wąska i wysoka, pszczoły muszą zapas składać nad ostatnim czerwiem. Sama ramka warunkuje również optymalną drogę kłębu, czyli w górę. Poza tym nawet przy zakarmieniu mniejszą dawką pokarmu, albo późnym wychowie czerwiu, gdzie ilość pokarmu może zmaleć, nad czerwiem dalej znajduje się na tyle szeroka warstwa zapasu, że pozwala pszczołom spokojnie dotrwać do wiosny kiedy pszczelarz może uzupełnić zapas.

Zdjęcie z 30 września, odkład z 3 ramek (dwie z czerwiem), robiony w połowie lipca z matką NU.

 

Ale żeby nie było, że to taka idealna ramka i gospodarka, to teraz kilka wad.

Pierwszą wadą jest ciężar korpusu gniazdowego. U nas zniwelowany częściowo przez lekkie ule ze styroduru, dalej jest odczuwalny.

Kolejna wada to głębokość korpusu, nie każdy lubi sięgać głęboko do ‘’studni’’, choć da się przyzwyczaić.

Trzecią i chyba najpoważniejszą wadą jest problematyczna wymiana ramek gniazdowych. Choć występująca również w ulach wlkp, jeśli ktoś nie przepada za przekładaniem ramek z gniazda do miodni. U nas ten problem jest częściowo rozwiązany przez tworzenie odkładów w pierwszej połowie lata. Wtedy część ramek z gniazda zostaje usunięta, a na ich miejsce wstawiona zostaje węza. Kolejna wymiana to ostatnie miodobranie kiedy najczęściej dwie ostatnie ramki w gnieździe są zalane całe miodem. I wymiana ostatnich ramek następuje przy układaniu gniazd do zimy. Ramki stare idą na koniec gniazda w ich miejsce węza (to przełom lipca/sierpnia). Kiedy we wrześniu mamy ostatni przegląd przed karmieniem te ramki są już z reguły puste i gotowe do zabrania.

 

Kolejną może już nie wadą ale warunkiem dobrej gospodarki w ulach korpusowych na ramce warszawskiej poszerzonej są naprawdę dobrej jakości matki z plennych linii, które potrafią wykorzystać zalety dużego gniazda. Niestety linie mniej plenne, bądź matki gorszej jakości, które nie są w stanie wykorzystać powierzchni w tych ulach zwykle same się jeszcze dodatkowo ograniczają zalewając gniazdo w czasie pożytku. Generuje to sporo problemów potem, bo mamy i czerw i dużo miodu w gnieździe. Matka mimo dużego gniazda nie ma gdzie czerwić, bo rodzinka nie ma ani sił ani motywacji, aby miód wynosić z gniazda do miodni.

Podsumowując,

obecnie w naszej pasiece na około 160 rodzin jakieś 60-70 to rodziny w ulach 10 ramkowych warszawskich poszerzonych. I podejrzewam że ta liczba będzie z roku na rok się zwiększała.

Jak każda ramka – ramka warszawska ma swoje zalety i wady. Ważne aby pszczelarz był ich świadomy i potrafił wykorzystać te pierwsze dla dobra swojego i pszczół, oraz tak gospodarować aby te drugie w jak najmniejszym stopniu miały wpływ na jego gospodarkę.

Ten krótki tekst na pewno nie wyczerpuje tematu gospodarki w ulach korpusowych warszawskich poszerzonych. Jednakże nie miałem ambicji pisania książki, a tylko krótkiego lekkiego tekstu aby odpowiedzieć na często zadawane pytania. W razie pytań i wątpliwości zachęcam do komentowania i dzielenia się swoimi spostrzeżeniami.

 

Opublikowano

Ule ze styroduru 700 kpa

Do naszej oferty właśnie wprowadziliśmy ule wykonane ze styroduru 700 Kpa. teraz w naszej ofercie dostępne są ule standardowe ze styroduru 300 Kpa (oznaczone w folderach i cenniku jako linia ST3), oraz ule z nowej linii ST7, gdzie materiałem konstrukcyjnym jest styrodur 700 Kpa. Wszystkie nasze ule są ze sobą w pełni zestawialne, oraz w pełni kompatybilne z ulami innych największych producentów uli.

Jednocześnie do oferty weszły ule odkładowe wykonane ze styroduru 300 Kpa, o grubości ścianki 4 cm i wręgach plastikowych. Są one dostępne w dwóch wersjach. Z dennicami stałymi oraz z dennicami odejmowanymi, gdzie dennice, korpusy, podkarmiaczki i daszki stanowią osobne elementy.

Dodatkowo ule odkładowe na ramkę wielkopolską, warszawską poszerzaną oraz zwykłą, są ze sobą kompatybilne, co pozwala zaoszczędzić ilość potrzebnego sprzętu a jednocześnie daje pewną elastyczność gospodarki. Można dowolnie konfigurować uliki gdyż wprowadziliśmy możliwość zakupu poszczególnych elementów ulików jako osobnych produktów, jak w normalnych ulach.

Sukcesywnie będziemy dodawać nowe ule i elementy do sklepu aby ułatwić Państwu zakupy. Na tą chwilę ule z linii ST7 i nowe ule odkładowe są dostępne na zamówienie do czasu aż nie uzupełnimy stanów magazynowych.

Pełna oferta i ceny dostępne są w zakładce cennik.

Opublikowano

Malowanie uli styrodurowych

Krótka notka o tym jak u nas wygląda malowanie uli styrodurowych. Wybór sprzętu, farby i kilka porad.

Malowanie uli styrodurowych w trakcie

Czym malować ule styrodurowe?

Pierwsze pytanie jakie większość osób zadaje to czym malować takie ule. Do wyboru mamy kilka narzędzi, wałek, pędzel albo pistolet.

U nas używamy pistoletu na sprężone powietrze, jest to model ze średniej półki cenowej nie wyróżniający się niczym szczególnym na tle konkurencji. A wybieramy pistolet z racji tego że mamy mamy w firmie kompresor i najłatwiej jest chyba aplikować farbę w ten sposób. Nie ma problemu z tym że nie farba dotrze we wszystkie miejsca jakie chcemy pomalować. Malowanie pistoletem ma jedną zasadniczą wadę, jest bardzo pylące, po całym dniu malowania często ma się kolor malowanych przedmiotów. I najlepiej do takiego malowania używać choćby zwykłej jednorazowej maski przeciw pyłowej i okularów ochronnych.

Oczywiście kiedy nie mamy kompresora nikt nie będzie go kupował żeby pomalować kilka uli. Wtedy proponuję kompilację wałek plus pędzel do trudniej dostępnych miejsc. Najpierw pędzlem nakładamy farbę w miejsca w które trudno dotrzeć wałkiem (np. wręgi, uchwyty czy wylotki w dennicach), a potem wałkiem malujemy większe powierzchnie.

U nas nakładamy dwie warstwy farby. Jedna warstwa pewnie by wystarczyła żeby do zabezpieczyć przed promieniowaniem uv, ale czasem pojawiają się niedomalowania czy zacieki. Druga warstwa to wszystko wyrównuje i przykrywa, i nadaje ładny równomierny kolor.

Jaka farba do malowania uli styrodurowych?

Ogólnie rzecz ujmując każda która nie jest rozcieńczana rozpuszczalnikami ropopochodnymi (czyli nitro, rozpuszczalnikami uniwersalnymi, czy też chlorokauczukowe). Najlepiej sprawdzają się farby wodorozcieńczalne czyli akrylowe, lateksowe i podobne. Ogólnie jest to kategoria farb elewacyjnych do ścian i sufitów. Ponadto mają one największą paletę barw i każdy dobierze coś dla siebie. Firma nie jest tu już istotna. my korzystamy z farb z dodatkiem lateksu gdyż tworzą one dość elastyczną powłokę która nie łuszczy się kiedy np elementy drewniane zmieniają swoje wymiary pod wpływem warunków atmosferycznych. Choć oczywiście inne farby też nie powinny się wtedy łuszczyć, my natomiast mamy te już sprawdzone i takich będziemy używać chyba że pojawi się coś lepszego w ofercie farb.

Czy malować ule od środka?

Wiele osób dzwoniąc do firmy pyta czy nasze ule trzeba malować od wewnątrz. My naszych uli nie malujemy niczym wewnątrz. Pszczoły same zadbają o to żeby było tam czysto. Wg. części osób malowanie od wewnątrz chroni ul przed zgryzaniem. Niestety tu się nie zgodzę, może w pewnym stopniu pomóc ale nie zastąpi dobrego wykonania: bez szpar, klejenia elementów, czy styroduru odpowiedniej firmy. To dzięki zachowaniu tych rzeczy na odpowiednim poziomie będziemy się cieszyć długo naszymi ulami.

Zdjęcie kurpusu WP i 1/2 wlkp, które mają odpowiednio 4 i 3 lata używania w naszej pasiece. Jak widać brak uszkodzeń.

Podsumowanie

Malowanie uli ze styroduru nie jest trudne. Praktycznie każdy może tego dokonać we własnym zakresie. Wystarczy wybrać sposób jej nałożenia adekwatnie do naszych możliwości. Wybrać i zakupić odpowiednią farbę w kolorze, który nam się podoba i możemy zacząć malować. Myślę że satysfakcja z własnoręcznie pomalowanych uli będzie ogromna. Świadomość że dzięki naszej pracy nasze ule będą kilka następnych lat stanowić ozdobę naszego otoczenia będzie nie mała motywacją dla wielu osób.